Twe słodkie słowa brzmią jak muzyka, tak chcę byś ciągle powtarzał je byś swymi słowami mnie ciągle dotykał bez nich tak bardzo czuje się źle. Z ust Twoich tak pragnę zbierać Twe słowa , ustami swymi zbierać jak miód. Niech poczuję ten smak od nowa, to przecież dla mnie prawdziwy cud. W ciszę zaklęta by trwać tak tu przy Tobie przez lat tysiąc czy milion kto wie byle by zawsze być blisko Ciebie byle by ciszą otulać Cię byś śnił swe sny ze mną w tym śnie wszystkie myśli złe odgonił wiatr a wtedy ja ciszą swą oplotę oczu Twoich toń zielonym szczęściem wzbierze w nas a spowiednikiem będzie las tam w gąszczu kniei się schowamy przed światem całym precz ideały tak niepoprawnie zakochani zaklęci w ciszę . Tyle tylko mam dla Ciebie spacer nocą po łące po lesie w kwiatach w blasku księżyca gdy cisza przemawia wszystkimi językami . Dla Ciebie mam swe myśli niesione zachodnim wiatrem swe słowa z duszy płynące . Wiem, że to tak niewiele tyle co naparstek mych snów gdy już będzie wszystko jasne i piękne dzień mnie obudzi Twym pocałunkiem Twój uśmiech zgasi mój strach że znikniesz w porannej mgle że ten dzień to sen mój najpiękniejszy z którego, proszę, nie budź mnie już więcej ja tak bardzo chcę z Tobą być i nie godzinę czy dwie lecz cały ten czas który wiecznie już będzie trwał. Ty jesteś łzą radości i jesteś łzą szczęścia dla Ciebie bije moje serce…
Gwiazdy srebrny płomień otulił mnie, swym blaskiem jak zimny pocałunek minionego lata otoczył mnie barwą Twych oczu. Chcę rozpłynąć się w błękicie utopić w otchłani słów niemych i ciszą wypełnić swe myśli światłem spojrzenia zachowaj w sobie. Zaśnij spokojny a ja zasnę w Twoim sercu. Pójdę tam gdzie odleciały tańczące anioły Pójdę tam gdzie błogi ślad wspomnień oddala smutki i radości codziennych zdarzeń przywołuje obraz miłości wyrywa żal z duszy Pójdę do zielonych łąk utopię myśli w złocie pszenicznych kłosów. Ciepły wiatr osuszy łzy. Po smutkach i radościach tego dnia Pragnę aby Twe usta mnie całowały, a Twe ramiona czule obejmowały. Każdej nocy pragnę aby Twój zapach drażnił me zmysły, a Twoje dłonie mnie pieściły. Otulony w blask księżyca. Z gwiazdami we włosach. I Twoimi snami. Zostawiłeś otwarte drzwi. Wiedziałeś że przyjdę. Jak przychodzę każdej nocy. Zasypiasz już powoli. Więc jestem. Wchodzę po cichutku. Zamykam drzwi. A Ty śpisz. Zdmuchuję sny z dłoni. I patrzę na Twoją uśmiechniętą twarz. Tak… Przyniosłam Ci te najpiękniejsze sny. Usiądę przy Tobie. I będę z Tobą aż do świtu. Potem zabiorę sny i odejdę. Ale teraz spij spokojnie. I słodko śnij. Moja kochany – Już świta. Muszę odejść. Jeszcze tylko zabiorę ten słodki pocałunek. Abyś o mnie pamiętał. Ale na pewno wrócę. Przecież wiesz. Tylko zostaw otwarte drzwi …
Szeptem chcę powiedzieć ci, że mój uśmiech w słońcu lśni, śmieją się też oczy me kiedy czytam słowa Twe… Wtedy smutek mi nie straszny, bo optymizm bierze górę i nie martwię się gdy czasem życie ciemną daje chmurę. Tyle w sobie mam radości, która ciepło daje sobą romantyzm mnie nie opuszcza, a najbardziej gdy tu z tobą tak cudownie stukam sobie. Podziękować chciałem Tobie za to że zjawiłaś się choć to wirtualny świat lecz czy życie nie ma wad. Cieszmy się tym co nam daje chwila gdy w nich wiersz powstaje to rozmową wspólną jest taki ciepły serca gest.
Czy niebo jest gotowe by przyjąć gwiazdki świecące nowe czy chciałbyś je policzyć wraz z nim księżyc już policzył i znikł Gdy trudno oczka zmrużyć to wszystkie gwiazdki będą Ci służyć wnet wszystkie Ci zapalą się w krąg ukołyszą gawędą tą
..Czasami nie wiem, co to jest..czego nie wiem .. Przyjdź..i znajdź mnie,wypełnij pustkę..pozwól, że wyjdę z kryjówki życia, pokaż mi drogę..drogę szczęścia.. przyjaźni.. miłości..otwórz wrota przestrzeni chcę złapać wolności powietrze.. znasz to uczucie, kiedy nie wiesz, czego chcesz? – znam je..jest mi wtedy źle..uciekłabym gdzieś daleko, gdzieś gdzie mogłabym odkryć myśli, pragnienia a wtedy bym powróciła, z właściwą decyzją ,dokonaną jedynie przeze mnie!..leżę na podłodze i zastanawiam się jak nazwać to, co teraz czuję?..~ totalny brak chęci na jutrzejszy dzień.. znasz to uczucie?..nie wiem czego chcę od życia, ale wiem czego na pewno nie chcę, z tym też łatwiej funkcjonować.. chce to czego pragnę! – krzyknęłam i dopadła mnie Samotność. mówi się, że serce chce tego, czego chce (…), ale serce chce też tego, czego nie może mieć..już nie wiem czego chcę..Świat kręci się zbyt szybko..Czuję, że zgubiłam się we własnym świecie..coś co sama stworzyłam, na co pracowałam ..i co powinnam znać, staje się pomalutku obce, jakieś takie dziwne..jest mi z tym cholernie źle, bo nagle okazuje się,że sama nie wiem czego chce i potrafię spieprzyć nawet własne jA!..jak ślepiec szukam Czegoś..jak głupiec nie wiem Czego? ..tęsknię, ale nie wiem za czym.. pragnę, ale nie wiem czego .. Dobrze jest wiedzieć czego się chce, nawet jeśli nie wie się Kim się jest..
Dobrze jest wiedzieć czego się chce,nawet jeśli nie wie się Kim się jest..na razie moim celem jest znaleźć sobie cel i dążyć do niego,z uporem maniaka.
Nie mam ich nazbyt wiele,wystarczy filiżanka.Na co dzień i w niedzielę dodatek do poranka.Parę łyków spokoju, kropelka łagodności,i niech pachnie w pokoju aromatem miłości.Pięć kryształków promieni na łzy i niepogodę, uśmiech – jak garść korzeni,które bronią przed chłodem.Jeszcze drobna zachcianka ciśnie mi się na usta;niech moja filiżanka nigdy nie będzie pusta.Kończę, cicho dodając,czego pragnę najwięcej;niech zawsze ją podają te same, czułe ręce.
Mimo jesiennej melancholii łap życie garściami,zachwycaj się jesiennymi urokami…
Życzę miłego wieczorku i jak najwięcej powodów do radości ….